Czemu chodzicie do kościoła, jeśli chodzicie ...

Ale tak szczerze ...

Chodzę do Kościoła bo tak zostałam wychowana....odkąd pamiętam niedziela jest dniem świetym i idzie się na mszę...poza tym gdybym w którąś z niedziel nie poszła na mszę, czułabym jakiś dziwny niepokój?? nie wiem jak to nazwać Razz

w każdym razie źle bym się czuła Razz

...nie zawsze zgadzam się z głoszonymi tam słowami...w wielu kwestiach mam sprzeczne zdanie ale nie chodzę do Kościoła dla Księży a dla siebie samej...lubię czasem wejść ot tak do pustego Kościoła i posiedzieć chwilę, pomyśleć...to mi dodaje siły Smile

Monika taka pobożna Question

Po opisach sądziłem że z Ciebie raczej diabełek w skórze aniołka a tu masz Wink

Pewnie musisz się często spowiadać Wink

A do kościoła chodzę bo co tu dużo gadać jestem wierzący... moze niektórzy to wyśmieją bo to niezbyt popularne podejście ale mówie szczerze.

Dekon....Cicha woda brzegi rwie Wink

.... a to że jestem szalona i lubię się dobrze bawić nie jest w żadnym wypadku sprzeczne z wiarą Wink

co do spowiedzi.....chodzę tak co 3 miesiące średnio Razz

a co diabełka w anielskiej skórze....wszyscy mówią że jestem "sweet devil" Twisted Evil

ja nie chodze w ogóle bo nie wierze w boga.

a wyznajesz jakąś inną wiarę ?

to jak mozesz zyc bez wiary bez zadnych przemyslem o bogu, ja tak szczerze to nielubie chodzic do koscialoa no nie jestem silny w wierze ale jestem katolikiem

ja tez jestem katolikiem i mam potrzebe isc do kosciola przynajmniej raz w tygodniu i oczywiscie w niedziele to obowiazek mam isc do kosciola wlasnie jak mozna zyc bez wiary i bez zadnych premyslen o bogu

wiara w boga i przemyślenia? hmm mi to nie jest potrzebne, niektórzy sa mocnej wiary to ich utwierdza daje jakąs siłe do zycia. ale dla mnie boga nie ma więc rozmyślanie o tym kończy się u mnie jednym wnioskiem. po prostu "przejrzałam na oczy", ogólna logika świata, chrześcijaństwo oparte na zasadach które istnieją w sprzeczności z ludzką naturą.

ja w boga wierze ale nie wierze w kosciół jest o dla mnie najgłupsza instytucja na swiecie( poza polskim sejmem ten przekracza wszelkie granice) kosciół jest bardzo zakłamana instytucja

zaklamany jest ale co poczac, moze przejsc na inny odlam chcrzescijanstwa, tylko jaki ??!!

Ktoś nie chodzi do kościoła, bo mu się instytucja kościoła nie podoba?... ciekawe podejście. A eucharystia, Pan Jezus, modlitwa... te kwestie nie mają przecież koloratki, ale dotyczą Cię jako Katolika. To tak jakbym powiedział: nie chodzę do gminy, bo mi się wójt Zając nie podoba (a nie podoba mi się szczerze!). A dowód osobisty, podatki, rozkopany chodnik i droga we wsi?

Ja chodzę do kościoła, bo zawsze chodziłem i jak wspomniała Monique to gdybym nie poszedł czułbym się dziwnie. Chodzę, bo chce i nikt mnie do tego nie zmusza...

jest oco sie kłócic czy chodzicie do koscioła czy nie chyba to kazdego jest dobra wola . moze niedługo ksiadz sie przyłaczy do tego tematu Razz

Chodzę bo On tam mieszka i łatwiej tam z Nim porozmawiać i poznać jeszcze bardziej. Wyciszyć się oderwać od wszystkiego. Czasami trzeba zamknąć oczy żeby zobaczyć, zobaczyć i poczuć Jego obecność. Tego wszystkim życzę...

"Boga się nie udowadnia, Boga się poznaje."
ks. Jan Twardowski

Osobiście w zyciu staram sie kierowac agnostycyzmem. Rozwazan na temat Boga nie podejmuje gdyz primo nie jest mi to potrzebne, secundo nie wiadomo co to jest, tudziez czym jest Bog. Jego istnienie jest tylko kwestia wiary kazdego czlowieka, nie da sie udowodnic istnienia tudziez nie istnienia Boga jako istoty, wyzszego bytu... Dopuki nie zostanie stworzona definicja Boga (a to niemozliwe) nie bedziemy mogli stworzyc przyzadu badawczego, i udowodnic jego istnienia czy tez nie. Wiec rozmowy o tym sa bezcelowe. Jesli chodzi o Biblie to podchodze do niej bardziej jako do ksiazki podajacej legendy niz slow boskich. Rownie dobrze mozemy spojzec na mitologie grecka (jakie mamy dowody iz legendy w niej zawarte nie sa prawdziwe), podobnie wyglada moj stosunek do Biblii.
W temacie mszy niedzielnych nalezy poruszyc jeszcze aspekt instytucji Kosciola. Jest to twor ludzki, nakaz uczeszczania na niedzielne msze tez jest tylko ludzkim wymyslem. W dekalogu bodajze znajduje sie "bedziesz dzien swiety swiecil" a nie " bedziesz w niedziele chodzil na msze", wydaje mi sie iz wiecej warta jest szczera modlitwa w domu niz bezsensowne klepanie regulek w swiatyni. Twierdzenie jaki mi pewnie zarzucicie iz w Kosciele jest Bog, odepre slowami Chrystusa, "gdzie dwoch sie spotyka tam i Ja jestem"
To sa tylko moje przemyslenia w stosunku do podanego tematu gdyz jak napisalem na poczatku jestem agnostykiem. Nie chodze na msze poniewaz watpie w istnienie Boga (chociaz tego nie wykluczam).

Ja też się z tym zgadzam. Ja nawet na studiach miałem w jednym podręczniku wyjaśnione, że kościół to korporacja, a nie jedyne miejsce gdzie można się pomodlić ...